Co ciekawe Pan Andrzej w eliminacjach do tego konkursu, zaskoczył niebywałą serią 12 trafień z rzędu i na 30 pkt zdobył aż 26. W finale nie był już aż tak skuteczny, jednak 20 pkt wystarczyło aby pokonać Tomasza Celeja i po raz siódmy w karierze wygrać konkurs rzutów za trzy! Andrzej Pluta to tym bardziej postać wyjątkowa, ponieważ już po raz 13 wziął udział w Meczu Gwiazd. W tegorocznym spotkaniu,oprócz wspomnianego zwycięstwa w konkursie, zdobył także 11 pkt.

foto:Przemysław Szyszka/PLK.pl
Z kolei Michael Wright po raz kolejny udowodnił że jest skarbem polskiej ligi. Szkoda tylko że nie będzie miał szans na zdobycie tytułu MVP całego sezonu, gdyż jego PGE Turów raczej, a nawet na pewno nie będzie mistrzem Polski. Jestem pewny, że w przyszłym sezonie Wright podpisze kontrakt z silnym i bardzo dobrym europejskim klubem. Gdyby nie zawirowania z jego zdrowiem i dręczące go kontuzje, zapewne nie oglądalibyśmy go teraz w PLK...

foto: Przemysław Szyszka/PLK.pl
Mimo kontrowersyjnych wyników głosowania, a także nieobecności gwiazd Asseco Prokomu, Mecz Gwiazd 2010 wypadł naprawdę dobrze. Prezes PLK Jacek Jakubowski podkreślał że uczuli trenerów obydwu drużyn na to, aby gracze potraktowali mecz na poważnie. I faktycznie zawodnicy grali walecznie, a przy tym efektownie. Mimo iż kibice nie doczekali się zaciętej końcówki to halę opuszczali z zadowoleniem.
Kolejnym aspektem Meczu Gwiazd 2010 był konkurs wsadów, zdominowanym przez Eddie Millera. Zawodnik Poloni Azbud, przy pomocy Krzysztofa Szubargi wykonał widowiskowy i efektowny wsad, przeskakując kolegę z Anwilu Włocławek. Amerykanin po zakończeniu konkursu nazwał swój wsad "Over the Szubi".
Jak wiadomo mecze gwiazd to nie tylko aspekt sportowy, ale także widowiskowy. W tym roku organizatorzy zaskoczyli efektowną prezentacją . Na początku zamiast nudnego zespołu muzycznego, kibice mogli oglądać ciekawy, akrobatyczny występ grupy z Teatru Ocelot, który wystąpił także w znanym programie ''Mam Talent''. Następnie po specjalnie przygotowanych schodach, z rozsuwającego się telebimu wybiegali główni aktorzy sobotniego wieczoru, czyli zawodnicy Północy i Południa. Moim zdaniem prezentacja była trochę za monotonna i długa, jednak jest to nowość w PLK i na pewno zalążek czegoś fajnego.

Prezentacja zawodników na Meczu Gwiazd 2010
Na koniec tego wpisu chciałbym pochwalić publiczność zgromadzoną w Lublinie. Na trybunach było żywiołowo i przede wszystkim wesoło. Organizowanie takich spotkań w miastach gdzie kibice są''głodni'' basketu jest na pewno bardzo dobrym pomysłem. Hala Globus wypełniła się do ostatniego miejsca i można szczerze powiedzieć że atmosfera była dwa razy lepsza niż na niedawnym Pojedynku Gigantów we Wrocławiu, który jest podobno stolicą polskiej koszykówki...